




Czasem warto jednak ruszyć tyłek i gdzieś pojechać, wróciłem właśnie z wernisażu z Łodzi, bardzo się cieszę bo spotkałem się ze starymi znajomymi i poznałem ludzi których jeszcze w realnym Świecie nie miałem okazji poznać np. Wróbelka , Agę Adamską,
a nawet mistrza Rusonoka co mnie wiózł własnym autkiem od Stargardu Szczecińskiego..
a na okrasę miałem okazję fotografować piękną dziewczynę o imieniu Karina...
"sesja" odbyła się na wariata lataliśmy z walizkami po łódzkiej manufakturze i wokół niej:) ale może kiedyś uda się coś bardziej przemyślanego zorganizować bo dziewczyna piękna jest, zresztą zobaczcie sami:)
5 komentarzy:
...mhm...sama radość...:):).....cudne portrety Jej zrobiłeś.....też pewnie coś pokażę z tego latania jutro....:)....pozdrawiam Cię Rafał...:)...
DZIEWCZYNA PIĘKNA, ale bardzo mnie cieszy następująca refleksja::::
Czasem warto jednak ruszyć tyłek i gdzieś pojechać
WARTO, ZAWSZE (prawie) WARTO!
No to sobie popatrzę :)
piękna!
Zdjęcia ciekawe-jak zawsze Twoje-od dawna podziwiam:-)ale pani nieładna niestety. Wiedźmowata i strzygowata-po prostu nie w moim guscie.Pozdrawiam/Grz.
a ja lubię takie strzygowate i wiedźmowate hi hi
Prześlij komentarz